Słyszeliście Państwo o podzielonej płatności VAT lub z angielskiego o split payment’cie? Jeżeli nie, to koniecznie przeczytajcie co czeka podatników VAT w nadchodzącym roku. Być może czeka nas wszystkich swoista VATowska rewolucja!
Dlaczego należy walczyć z wyłudzeniami VAT? Już o tym kiedyś wspominałem, ale warto przypomnieć. Zasadnicze są dwa powody. Po pierwsze wyłudzenia VAT szkodzą nam wszystkim, bo okradają budżet państwa z pieniędzy. A VAT jest “strategicznym” podatkiem, zapewniając co roku miliardowe wpływy do budżetu państwa. Po drugie, uczciwi przedsiębiorcy nie są w stanie konkurować z oszustami mogącymi oferować, dzięki przestępczemu procederowi, towar poniżej “legalnych cen”. A jak Państwo wiecie fiskus wziął się do uszczelniania systemu VAT, potem systemu podatków dochodowych. Tak czy inaczej już jest ciekawie a i w przyszłym roku atrakcji dla uczciwych podatników nie zabraknie. Gwarantuję!
Czym jest ten cały split payment?
Od czego się wziął pomysł na podzieloną płatność w VAT? Ano właśnie z powyżej wspomnianego uszczelniania systemu VAT. Jest to jedna z metod walki z wyłudzeniami tego podatku. Do tej walki można stosować różne metody. Na przykład mechanizm odwrotnego obciążenie VAT (tak jak to jest obecnie w Polsce np. z wybraną elektroniką użytkową), w którym to nabywca rozlicza VAT od dostawy w miejsce sprzedawcy. Ten ostatni dostaje na rachunek bankowy kwotę netto. Innym sposobem jest np. solidarna odpowiedzialność w VAT. Nabywając pewne kategorie towarów możemy ponieść, jako nabywca tych towarów, solidarną odpowiedzialność za długi podatkowe zbywcy powstałe w związku z naszą transakcją. Takim narzędziem jest też podzielona płatność. Split payment odnajdziemy w Europie we Włoszech i Czechach (w każdym z tych krajów system podzielonej płatności jest trochę inny od polskiego modelu) oraz ostatnio w Rumuni.
W przypadku odwrotnego obciążenia celem mechanizmu jest wyeliminowanie dla sprzedającego kwoty podatku VAT, jako zachęty ekonomicznej do dokonania wyłudzenia. W przypadku solidarnej odpowiedzialności VAT celem jest obciążenie podatników z tytułu transakcji tzw. towarami wrażliwymi z nieuczciwym kontrahentem. Natomiast w przypadku podzielonej płatności celem jest kontrola fiskusa nad wpłacaną przez kontrahenta kwota VAT wynikającą z transakcji.
Obecnie, co do zasady, przedsiębiorcy sprzedając towar innemu przedsiębiorcy (np. 10 sof po 1000 PLN netto za sztukę) wystawiają fakturę na 10 000 PLN + 23% VAT i nabywca płaci zbywcy (zazwyczaj na jego rachunek bankowy) kwotę brutto, czyli 12 300 PLN. W modelu podzielonej płatności nabywca będzie wpłacał kwotę netto (czyli w naszym przykładzie faktury za 10 sof – 10 000 PLN) na rachunek bankowy zbywcy, zaś kwota podatku VAT (przykładowe 2300 PLN) powędruje na specjalny rachunek bankowy, będący pod “nadzorem” fiskusa. Dzięki temu nabywca towarów ma mieć pewność, że nie weźmie udziału w oszustwie podatkowym – wyłudzeniu VAT – dokonanym przez sprzedawcę.
Jednocześnie oznacza to, że płacąc w formie podzielonej płatności będziemy musieli złożyć odpowiednią dyspozycję przelewu. A system bankowy będzie musiał podzielić naszą płatność na kwotę netto oraz kwotę VAT. Czyli nasza płatność nie będzie w całości (w kwocie brutto) trafiała do sprzedawcy. Otrzyma on do swobodnej dyspozycji kwotę netto. Zaś kwota VAT trafi na specjalny rachunek, żeby nasz kontrahent nie miał możliwości wyłudzić podatku metodą “na znikającego handlowca” (więcej na temat wyłudzeń VAT opisałem w tym wpisie: Jak nie wsiąść na karuzelę VATowską?). Poza tym fiskus będzie miał możliwość monitorowania środków na rachunku VAT, który każdy podatnik tego podatku będzie posiadał. Podatnicy, którzy otrzymają zapłatę od kontrahenta w podzielonej płatności nie będą mogli swobodnie dysponować kwotą podatku przekazaną na rachunek VAT.
Główne założenia
Podzielona płatność w VAT będzie obowiązywała w Polsce od 2018 r. (formalnie od 1 lipca, ale są naciski banków, by termin wejścia w życie split payment wydłużyć, ale o tym dalej). Zasadniczo ma obowiązywać model dobrowolny. To znaczy, że oprócz split payment do wyboru będziemy mieli klasyczne rozwiązanie z wpłatą kwoty brutto na rachunek sprzedawcy. Wyboru tego będzie dokonywał nabywca towaru lub usługi. To od niego zależeć będzie w jaki sposób dokona płatności.
Należy przy tym zauważyć, że model podzielonej płatności będzie funkcjonował w rozliczeniach między podatnikami VAT (w uproszczeniu – między przedsiębiorcami). Natomiast sprzedaż do konsumentów pozostanie bez zmian. Kupując towar jako osoba fizyczna nieprowadząca działalności gospodarczej będziemy płacili sprzedawcy całą kwotę (czy to gotówką czy przelewem, w kwocie brutto).
Wracając do technicznej strony podzielonej płatności – rozliczenie kwoty z faktury będzie następujące:
- kwota netto na rachunek sprzedawcy/usługodawcy nad którym ma on całkowitą kontrolę;
- kwota VAT na specjalny rachunek (rachunek VAT) prowadzony dla danego sprzedawcy/usługodawcy do którego ma ograniczony dostęp i możliwości.
Należy zauważyć, że numery rachunków VAT nie będą występować w rozliczeniach międzybankowych. To bank naszego sprzedawcy/usługodawcy będzie zobowiązany do odpowiedniego uznania kwotą podatku jego rachunku VAT. Otwarcie i prowadzenie rachunku VAT dla podatnika nie będzie wymagało zawarcia odrębnej umowy i powinno być wolne od dodatkowych prowizji i opłat dla banku. Zaś środki zgromadzone przez podatnika na rachunku VAT mogą być (zgodnie z ustaleniami z bankiem) oprocentowane – choć przy tak niskich obecnie stopach kredytowych nie liczyłbym raczej na oprocentowanie rachunków VAT w najbliższym czasie. Do rachunków VAT nie będą wydawały tzw. instrumentów płatniczych (czyli np. kart płatniczych).
Kwota wpłacona przez nabywcę/usługobiorcę na nasz rachunek VAT nie podlega naszej dyspozycji, tak jak w klasycznym rachunku rozliczeniowym. Za wyjątkiem dysponowania środków do zapłaty VAT na rachunek VAT kontrahentów oraz regulowania zobowiązań podatkowych z tytułu VAT wobec urzędu skarbowego.
Gdy nasze zobowiązanie VAT wobec urzędu skarbowego będzie niższe od środków zgromadzonych na naszym rachunku VAT o zwrot różnicy (na nasz właściwy rachunek bankowy) będziemy mogli wnioskować do naczelnika urzędu skarbowego. A tenże będzie miał 60 dni na wyrażenie zgody na ten zwrot. Będzie też mógł odmówić wyrażenia zgody na zwrot środków, które zostaną na rachunku VAT. Jednocześnie środki na rachunku VAT będą formalnie nadal należały do podatnika, a fiskus nie będzie mógł samodzielnie dokonywać operacji finansowych przy użyciu tych środków.
Płatność za faktury ma się odbywać poprzez “dedykowany komunikat przelewu”, który będzie uwzględniał w treści kwotę podatku, wartość brutto, NIP kontrahenta oraz nr faktury. To będzie działało w ten sposób, że każdy podatnik VAT będzie miał do posiadanych w danym banku firmowych rachunków bankowych (lub rachunków w SKOK) zakładany (nieodpłatnie) rachunek VAT. Jak już wejdzie w życie system podzielonej płatności przy dokonywaniu przelewu będziemy mogli wybrać zapłatę standardową lub podzieloną płatność. Podajemy numer rachunku naszego dostawcy/usługodawcy, wówczas, jeżeli będzie to rachunek przedsiębiorcy, po podaniu powyższych danych, system automatycznie przeleje kwotę netto na rachunek bankowy naszego kontrahenta, a kwotę podatku VAT na jego rachunek VAT.
Przypomnę raz jeszcze – wybierał, czy płatności dokona w formie tradycyjnej czy w formule podzielonej płatności będzie nabywca towarów/usług. I na nic się zda nasza, jako sprzedawcy, wola. Sprzedawca nie będzie miał wpływu na stosowanie podzielonej płatności przez nabywcę. Oczywiście możemy sobie ustalić z nabywcą, że nie przyjmujemy płatności metodą podzielonej płatności. Z tym, że jeżeli płaci on nam po wykonaniu usługi lub dostawie towarów to praktycznie nie mamy wpływu (jako sprzedawcy/usługodawcy) jaki sposób przelewu ostatecznie wybierze nasz nabywca/usługobiorca.
Podzieloną płatność będzie można stosować również do faktur zaliczkowych oraz częściowej płatności faktury/podatku. Split payment nie będzie stosowany do opłacania faktur ‘pro forma’. Podzielona płatność dokonana na rzecz innego podatnika niż wskazany w opłacanej fakturze powoduje, że podatnik otrzymujący wpłatę odpowiada solidarnie wraz z dostawcą/usługodawcą za nierozliczony podatek do kwoty otrzymanej na rachunek VAT. Taka solidarna odpowiedzialność może być pod pewnymi warunkami wyłączona.
Kiedy te zmiany?
Pierwotny termin wejścia w życie podzielonej płatności VAT był planowany na 1 stycznia 2018 r. W toku prac legislacyjnych termin ten przesunięto początkowo na 1 kwietnia 2018 r. Następnie, już w Senacie, termin wejścia w życie ustalono na 1 lipca 2018 r. Niestety, ale może się okazać, że “za pięć dwunasta” (czyli pod koniec czerwca 2018 r.) parlament będzie nowelizował podjętą ustawę, przedłużając jej vacatio legis (czyli czas, po którym zaczyna dane prawo obowiązywać).
Skąd te opóźnienia i przesunięcia terminu wejścia w życie podzielonej płatności? Ponoć nie wszystkie banki są w stanie przygotować się do wprowadzenia tego typu rozliczeń od kwietnia przyszłego roku. Trochę mi się nie chce wierzyć, choć zrozumiałe jest, że wszystkie banki, które prowadzą rachunki przedsiębiorców, będą musiały być w 100% gotowe, żeby system split payment zadziałał. Dlatego wolę, żeby Ministerstwo Finansów jeszcze przez pierwsze półrocze 2018 r. przetestowało działanie podzielonej płatności z systemami bankowymi, niż miałoby na łapu capu “uszczelniać VAT”.
Bo hasło zacne, tylko co raz bardziej płacą za to “uszczelnianie” uczciwi podatnicy VAT. Split payment oprócz bezdyskusyjnego celu fiskusa, jakim jest walka z wyłudzeniami, wprowadzała rozwiązania, które nie będzie korzystne dla podatników. Do tej pory podatnicy VAT mogli się kredytować podatkiem należnym wykazanym od swojej sprzedaży. Po wprowadzeniu podzielonej płatności nie będzie już takiej możliwości. Przykład? Proszę bardzo. Pamiętacie 10 sof z przykładu na początku wpisu? To sprzedaję Wam owe 10 sof, na fakturze jest kwota netto 10 000 PLN i 2300 PLN VAT. Obecnie, gdy dzieje się to np. na początku września (płatność od Was otrzymuję np. 5 września), to do 25 października (wtedy składa się deklarację VAT za wrzesień i płaci za ten miesiąc podatek VAT) mamy nieoprocentowane 2300 PLN do dyspozycji.
A jak będzie split payment? No to możecie wpłacić owe 12 300 PLN (brutto) przeznaczając kwotę 10 000 PLN na mój rachunek bankowy, a 2300 PLN na rachunek VAT. Z którego to rachunku VAT przez co najmniej dobrych kilkadziesiąt dni nie zobaczę ani złotówki). Także koniec z kredytowaniem się VATem. To będzie miało swoje wymierne skutki w przepływach pieniężnych, czy ładniej, z angielskiego – cash flow przedsiębiorców. O ile duże korporacje sobie jakoś z tym poradzą o tyle dla mniejszych podatników może to być dramatyczne ograniczenie. Zwłaszcza dla tych, u których kredytowanie się VATem było dużą korzyścią prowadzonej działalności w dotychczasowym systemie. Oczywiście podzielona płatność to nie tylko minusy, ale też pewne korzyści dla płacących w ten sposób, ale o tym poniżej.
Ochrona (marchewka) zamiast kija?
Nasz kochany fiskus mógł wprowadzić model obowiązkowy lub dobrowolny split paymentu. Wybrał, w swej fiskalnej mądrości, wariant dobrowolny. Jeżeli wydaje Wam się, że to z powodu jakiejś troski o podatników? To macie rację, tak Wam się tylko wydaje. Na obligatoryjny split payment Ministerstwo Finansów musiałoby otrzymać z Komisji Europejskiej tzw. derogację (czyli zgodę na odstępstwo w polskiej ustawie o VAT w stosunku do dyrektywy VAT – aktu europejskiego harmonizującego podatek VAT we wszystkich krajach UE). A w dobie walki Polski z Komisją Europejską o kornika drukarza, praworządność, imigrantów z Afryki i Bliskiego Wschodu, taka zgoda KE jest ostatnią rzeczą, której bym się spodziewał.
Co prawda dochodzą głosy, że Ministerstwo Finansów pracuje nad modelem obowiązkowym dla branż wrażliwych (jak np. branża elektroniczna), czyli wszystkie te, do których obecnie zastosowanie mają przepisy dotyczące odwrotnego obciążenia, solidarnej odpowiedzialności oraz kaucji gwarancyjnej. Taki głosy dochodziły od początku prac na split paymentem (które na dobre zaczęły się jak do Ministerstwa Finansów dołączył Paweł Gruza), a jednak do tej pory Ministerstwo Finansów nie dostało derogacji na takie rozwiązanie od Komisji Europejskiej.
Tak czy inaczej model będzie dobrowolny, a wybierał będzie nabywca towaru lub usługi. Jak się Państwo domyślacie fiskus wprowadził dla nabywców płacących podzieloną płatnością VAT kilka zachęt do jej stosowania:
- odstąpienie od solidarnej odpowiedzialności w VAT;
- odstąpienie od stosowania sankcji VAT;
- nie stosowanie podwyższonych (do 150% wysokości standardowych) odsetek od zaległości podatkowych VAT;
- przyśpieszony zwrot nadwyżki podatku VAT naliczonego.
Brzmi ciekawie? No to zobaczcie Państwo jakie są szczegóły. Nabywca towarów określonych w załączniku nr 13 do ustawy o VAT (są to tzw. towary wrażliwe – np. wyroby stalowe, paliwa, ale również folia stretch i tusze do drukarek), którzy zapłacą swojemu dostawcy metodą podzielonej płatności, nie będą ponosili solidarnej odpowiedzialności za niezapłacenie VAT przez sprzedawcę.
Od 2017 roku, organ podatkowy może, jeżeli zidentyfikuje u nas nieprawidłowości w rozliczeniach VAT, nałożyć na nas tzw. sankcję VAT. Jest to dodatkowe zobowiązanie podatkowe w wysokości 20%, 30% lub 100% wysokości zaniżenia naszego zobowiązania z tytułu VAT (lub zawyżenia zwrotu VAT itd.). Podatnicy, którzy zapłacą poprzez podzieloną płatność nie będą mogli zostać obciążeni sankcją VAT (do wysokości kwoty podatku wynikającej z faktury zapłaconej przy użyciu split payment).
Wobec takiego podatnika nie znajdą zastosowania również odsetki o podwyższonej stawce (150% stawki podstawowej, która obecnie wynosi 8% rocznie). Ale musi być spełniony dodatkowy warunek. A mianowicie dotyczy to wyłącznie zaległości podatkowej w VAT powstałej w wyniku złożenie deklaracji, w której wykazana kwota podatku naliczonego zapłacona była co najmniej w 95% w modelu podzielonej płatności VAT.
Dodatkowo, podatnik płacący przy użyciu podzielonej płatności VAT będzie mógł wystąpić o zwrot VAT w terminie 25 dni (standardowy termin VAT to obecnie 60 dni).
Czyli nasz kochany fiskus potrafił zaserwować podatnikom marchewkę zamiast kijka (a właściwie pały), którym zazwyczaj wali w podatników. Komunikat jest jasny: drodzy podatnicy! Będziecie mieli korzyści ze stosowania split payment w tej postaci, że nie dostaniecie pałą (sankcje VAT, podwyższone odsetki, solidarna odpowiedzialność), a za to możecie otrzymać zwrot podatku VAT w przyzwoitym terminie. Co do tych zwrotów w terminie 25 dni to chciałbym zobaczyć jak będzie to działało w praktyce. Bo nie wiem czy Państwo słyszeli ale ostatnio nasz Minister Finansów zapowiadał, że będą zwracać podatnikom VAT nawet w ciągu 15 dni. I super, tylko jeszcze nie ujawnił się w Polsce żaden podatnik VAT, który otrzymał zwrot VAT w dwa tygodnie! Jeżeli taki istnieje – proszę o ujawnienie się w komentarzu pod wpisem…
Komu się to opłaci?
Zasadniczo największym wygranym będzie fiskus. Będzie miał pieczę na VATem już od chwili kiedy nasz kontrahent zapłaci nam fakturę w systemie podzielonej płatności. Oczywiście my dzięki temu nie skredytujemy się otrzymaną kwotą podatku do czasu, kiedy będziemy musieli go rozliczyć z urzędem skarbowym.
Dodatkowo będziemy jako nabywcy chronieni, w sytuacji zagrożenia wynikającego z obrotu towarami wrażliwymi (wyłączenie stosowania solidarnej odpowiedzialności). Płacąc faktury w modelu split payment będziemy również chronieni przed sankcją VAT i podwyższonymi odsetkami. Czy dla podatników wzrośnie pewność prowadzenia biznesu, obrotu gospodarczego? Teoretycznie tak. Również dzięki wprowadzeniu od 2018 r. mechanizmu STIR, o którym pisałem w tym wpisie: Fiskus wie o Tobie więcej niż Ci się wydaje! podatnicy nie powinni być kontrolowani tak często i uciążliwie jak teraz. Fiskus będzie miał wiele narzędzi aby wyłuskać spośród uczciwych prawdziwych oszustów. Oby tak się stało! Bo to, co się teraz dzieje (podejście organów podatkowych i celno-skarbowych, że większość podatników to oszuści, którzy mają dowodzić swojej niewinności) woła o pomstę do nieba i niszczy biznes, a co za tym idzie całą gospodarkę.
Czy szybszy zwrot VAT będzie dla podatników płacących podzieloną płatnością plusem? Zasadniczo tak, pod warunkiem, że urzędy skarbowe przewidziane terminy będą stosować w praktyce. Jeżeli nie, to minus systemu podzielonej płatności, jakim są pogorszone przepływy pieniężne podatników, przysłoni wszystkie plusy. Poza tym warunek (95% faktur z których odliczamy VAT opłaconych podzieloną płatnością) będzie ciężki do zrealizowania, jeżeli nie zamierzamy stosować tego modelu płatności wobec wszystkich naszych kontrahentów.
Generalnie podatnicy VAT z pewnością rozliczaliby się w ramach split paymentu, gdy będą mieli pewność, że realną korzyścią płynącą z takiego rozliczenia będzie spokój ze strony fiskusa. A nie długotrwałe i angażujące kontrole podatkowe, przedłużające się w nieskończoność postępowania w zakresie zwrotów VAT. A, że tak nadal nie będzie, mimo stosowania podzielonej płatności VAT przez podatników, nikt nam nie zagwarantuje.
Ale są branże – jak na przykład elektroniczna, które optują za tym, aby objąć obrót towarami z tej branży przymusowym, obowiązkowym split paymentem. Przedsiębiorcy z tej branży (jakże przetrzebionej w przeszłości przez wyłudzenia VAT, a obecnie przez kontrole fiskusa!) liczą, że będzie to dla nich jakiejś wyjście z sytuacji, w której są obecnie. A obecnie skarbówka realizuje plan uszczelniania VAT w ten sposób, że chodzi po branży elektronicznej i kontroluje kogo się da. Oczywiście oszustów już w większości nie ma, a zostali Ci, którzy mniej lub bardziej świadomie mogli wplątać się w proceder karuzel podatkowych. A, że z końcem tego roku przedawniają się dopiero podatki sprzed 5, czy w praktyce 6 lat, kiedy karuzele VATowskie kręciły się w tej branży, aż furczało, to skarbówka ma ciągle kogo kontrolować przez najbliższe kilka lat.
Co o tym wszystkim myślę?
Jak zwykle można podsumować pomysły fiskusa jakimś z polskich przysłów. A to, które najszybciej przychodzi mi do głowy, to:
Dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane.
Bo pomysł zasadniczo kupuję – trzeba walczyć z przestępcami wyłudzającymi VAT. Rozumiem, że jak wszyscy idziemy na wojnę to muszą być jakieś ofiary. Tylko dlaczego ofiarę przeważnie ponoszą uczciwi podatnicy, którzy są zmuszani do “finansowania” ubytków budżetowych z tytułu VAT, które miały miejsce w poprzednich latach? Przypomnę choćby sprawę znanej giełdowej spółki Action S.A. – przecież spółka ta za parę lat znajdzie sprawiedliwość w sądach. A za to, że mało nie ubili sporego biznesu przez dziwne decyzje podatkowe, nikt z kontrolujących i urzędników nie poniesie odpowiedzialności.
Podobnie rzecz się może mieć z podzieloną płatnością VAT. Zasadniczo dość szybko fiskus będzie mógł stwierdzić, że to świetne narzędzie do ograniczania skali wyłudzeń VAT. Niestety podatnicy będą mogli również dość szybko stwierdzić, że to jednocześnie świetny mechanizm do …ograniczenia ich przepływów pieniężnych. Trochę kuriozalnie brzmiały zapowiedzi przedstawicieli fiskusa, że pracują z Bankiem Gospodarstwa Krajowego nad pomostowym finansowaniem dla podatników będących w kłopotach z tzw. cash flow.
Szczególnie, że kilka tygodni później inni przedstawiciele fiskusa ogłosili, że jednak żaden taki program finansowania nie powstanie. Innymi słowy – fiskus zdaje sobie sprawę, że wprowadzenie podzielonej płatności pogorszy sytuację podatników pod względem przepływów pieniężnych (bo inaczej nie zaczynałby tematu finansowania podatników przez BGK). Jednakże podatnicy będą pozostawieni w tej sytuacji sami sobie (nie pierwszy i nie ostatni raz!). Niech sobie radzą, a nie kredytują się VATem…
Kolejna sprawa – skoro już mamy wpłacać kwotę podatku na specjalny rachunek VAT to dlaczego ten rachunek ma nie być założony np. w urzędzie skarbowym? Dlaczego to banki (i SKOKi) mają czerpać profity z pieniędzy na podatek, gromadzonych przez podatników? Banki twierdzą, iż wdrożenie systemu, po ich stronie będzie kosztowało od kilkudziesięciu do kilkuset milionów PLN. I to pewnie bardzo realne kwoty. Zgodnie z ustawą za prowadzenie rachunku VAT i realizacja płatności w metodzie split payment ma nie być obciążone dodatkowymi opłatami bankowymi. Jak znam życie, to ostatecznie i tak wszystkie koszty, które banki poniosą na wdrożenie i funkcjonowanie nowego systemu płatności VAT i tak odczujemy my wszyscy, klienci banków. Albo przez zwiększone opłaty bankowe albo przez obniżone oprocentowanie pieniędzy, które trzymamy w bankach.
Dlatego jeżeli w niedalekiej przyszłości Twój bank zacznie pobierać opłaty za coś, co do tej pory było “za darmo” (np. wypłaty z bankomatów), to możesz być prawie pewien, że dokładasz się do walki z wyłudzeniami VAT. Ale wracając jeszcze do uchwalonych zmian…
Jak czytałem stenogramy z Komisji Finansów Publicznych, na której debatował crème de la crème posłów, to nie mogłem się nadziwić, jak próbuje naginać się rzeczywistość. Wypowiedź jednego z posłów na zarzut eksperta Lewiatana o pogorszeniu cash-flow podatników: “Zwróciłbym także uwagę na to, że nie jest to obowiązkowe dla wszystkich podmiotów, więc te, których płynność to by w jakiś sposób zakłócało, zwłaszcza mikroprzedsiębiorcy, mogą się na to nie zdecydować.” Panie pośle, przez litość pominę nazwisko, jak można się “nie zdecydować” na split payment, skoro to mój usługobiorca/nabywca towarów będzie wybierał za mnie?
Ciekaw jestem efektu połączenia systemu podzielonej płatności z systemem Jednolitego Pliku Kontrolnego (który od przyszłego roku składają wszyscy podatnicy VAT). Pan Wiceminister Finansów na powyższej komisji sejmowej zapewniał, że paradoksalnie ma się z tego powodu poprawić najmniejszym podatnikom sprzedającym dużym sieciom. Dzięki wymuszenia “większej transparentności polityki płacenia za faktury”. No dobrze, pożyjemy, zobaczymy. Ja twierdzę, że dla wszystkich podatników będzie gorzej. Od małych do największych.
Czuję wewnętrzne przekonanie, że system podzielonej płatności stanie się w perspektywie niedługiego czasu systemem powszechnym. I to nie dlatego, że stanie się obowiązkowy. Tylko dlatego, że podatnicy będą masowo stosowali split payment, aby uniknąć problemów ze skarbówką. Czytając o kontrolach, wyłudzeniach VAT podatnicy po prostu będą mieli w nosie ograniczenia przepływów pieniężnych swoich kontrahentów. Będą chcieli poprzez podzieloną płatność “kupić sobie spokój” od problemów z fiskusem. I zacznie się to od tych największych podatników, płacących swoim dostawcom, a później to już będzie efekt kuli śnieżnej. Co raz więcej, co raz mniejszych podatników będzie chciało stosować split payment, aż dojdziemy do sytuacji, w której ten system płatności stanie się powszechny.
Czy na podzielonej płatności VAT skorzysta branża faktoringowa? To wydawałoby się logiczne, jednak rzeczywistość dla tej branży może być całkiem niewesoła. Obecna wielkość finansowania faktur przez faktorów (na poziomie 85-90% wartości faktury) ze względu na podzieloną płatność może zostać obniżona do poziomu 70-75%. Po wprowadzeniu podzielonej płatności, w momencie finansowania faktury faktor nie będzie wiedział w jakim modelu (split payment czy “klasycznym”) nastąpi zapłata za fakturę, którą finansuje. Oznacza to, że branża faktoringowa będzie finansować faktury w dużo niższym stopniu niż obecnie, aby nie ponosić ryzyka związanego z VAT od faktury. A to może okazać się istotnym czynnikiem ograniczającym działalność tej branży.
Podsumowanie – najważniejsze fakty o podzielonej płatności
- Podzielona płatność ma teoretycznie wejść w życie 1 lipca 2018 r.;
- System split payment będzie dobrowolny – nabywca będzie wybierał, czy zapłaci fakturę “po staremu” czy w modelu podzielonej płatności;
- Stosowanie podzielonej płatności będzie polegało na dokonaniu specjalnego przelewu z podaną kwotą podatku, wartością brutto, NIP kontrahenta i numerem faktury;
- Kwota netto z faktury będzie przelewana na nasz rachunek, kwota VAT będzie trafiała na rachunek VAT;
- Każdy podatnik VAT będzie miał nieodpłatnie zakładany rachunek VAT;
- Środki zgromadzone na rachunku VAT są w dyspozycji podatnika w bardzo ograniczonym zakresie, co pogorszy płynność finansową podatników (koniec kredytowania się VAT!);
- Odzyskanie nadwyżki środków z rachunku VAT będzie wymagało zgody naczelnika urzędu skarbowego;
- Dokonanie zapłaty w systemie podzielonej płatności ma chronić podatników przed solidarną odpowiedzialnością w VAT, sankcją VAT, stosowaniem podwyższonych odsetek od zaległości podatkowych VAT oraz dawać możliwość przyśpieszonego zwrotu nadwyżki podatku VAT.
Poniżej kilka wybranych wątpliwości praktycznych, które wiążą się ze stosowaniem podzielonej płatności VAT:
- Co z jednostkami samorządu terytorialnego? Zamrożony podatek VAT na rachunku VAT – co to jest dla JST? Wydatek? Dochód? Rozchód? Przychód? Jak się to ma do ustawy o finansach publicznych?
- Co z “paczkami przelewów”? Jak rozumiem, trzeba realizować podzieloną płatność w odniesieniu do poszczególnej faktury, każdego elementu paczki?
- Co ze zbiorczym płaceniem faktur? Jak rozumiem system nie będzie przewidywał takiej funkcjonalności? Czyli oznacza to dodatkowe koszty i obciążenie administracyjne związane z wielokrotnymi przelewami dla przedsiębiorców
- Co z przelewami walutowymi?
- Czy będzie można zrobić płatność, w systemie podzielonej płatności, tylko kwoty podatku z danej faktury?
- Co z konsolidacją rachunku VAT do rachunków podatników w różnych bankach?
Jak Państwo widzicie problemów praktycznych (a te powyżej nie są wszystkimi wątpliwościami!) jest sporo. Warto się do zmiany dobrze przygotować, aby nie stanowiła ona dla nas nadmiernego obciążenia administracyjnego i źródła dodatkowych problemów.
Jak się przygotować?
Czasu, aby przygotować się do zmian i rozstrzygnąć większość praktycznych problemów, które związane są z wprowadzeniem nowego systemu, zostało naprawdę niewiele. Do tego warto przyjrzeć się prognozowanej kwestii przepływów pieniężnych, która może nas dotyczyć po wejściu w życie podzielonej płatności. Dlatego jeżeli potrzebują Państwo porady, pomocy we wdrożeniu systemu podzielonej płatności zapraszam do zapoznania się z moją stroną internetową: https://satkiewicz.pl lub kontaktu mailowego blog@satkiewicz.pl
Na początku 2018 r. zapraszam na szkolenia VAT w zakresie podzielonej płatności.
Do przeczytania!
Pozdrawiam, Paweł Satkiewicz