Czy wiecie Państwo dlaczego Jezus Chrystus urodził się w Betlejem? Po co, mieszkając w Nazarecie, święta rodzina udała się do Betlejem? Wytłumaczeniem są …podatki. Nawet Biblii ciężko uciec od odniesień do podatków. Zapraszam do wpisu o opodatkowaniu Kościołów i związków wyznaniowych w Polsce.
Rzymianie w starożytności ewidencjonowali swoją ludność przy pomocy spisów ludności. Zarówno obywateli rzymskich, jak również podbitą ludność prowincji rzymskich. W trakcie jednego z takich spisów Józef z Maryją ruszyli z Nazaretu do Betlejem. Tak to opisuje św. Łukasz, ewangelista:
W owym czasie wyszło rozporządzenie Cezara Augusta, żeby przeprowadzić spis ludności w całym państwie. Pierwszy ten spis odbył się wówczas, gdy wielkorządcą Syrii był Kwiryniusz. Wybierali się więc wszyscy, aby się dać zapisać, każdy do swego miasta. Udał się także Józef z Galilei, z miasta Nazaret, do Judei, do miasta Dawidowego, zwanego Betlejem, ponieważ pochodził z domu i rodu Dawida, żeby się dać zapisać z poślubioną sobie Maryją, która była brzemienna. Kiedy tam przebywali, nadszedł dla Maryi czas rozwiązania. Porodziła swego pierworodnego Syna, owinęła Go w pieluszki i położyła w żłobie, gdyż nie było dla nich miejsca w gospodzie.
Istnieją duże rozbieżności dlaczego powędrowali do Betlejem. Czy, tak jak jest wskazane powyżej, ze względu na miejsce pochodzenia św. Józefa czy, według innej teorii, miał on w Betlejem jakąś nieruchomość. Niezależnie od odpowiedzi – poszli, bo był powszechny spis ludności. Spis ludności, który miał znaczenie militarne, ale przede wszystkim …podatkowe! Dlatego można powiedzieć, że Jezus Chrystus urodził się w Betlejem ze względu na podatki 😉
Ale to nie koniec odniesień do kwestii podatkowych w Piśmie Świętym. Pamiętacie biblijnych celników? To ówcześni poborcy podatkowi, rekrutowani przez rzymskie władze spośród bogatych przedsiębiorców i właścicieli ziemskich. Ewangelie wspominają o nich w różnych miejscach aż 21 razy!
Napotkałem nawet na wyrok sądu administracyjnego w Gorzowie Wielkopolskim, który odnosi się do jednej z ewangelicznych przypowieści dotyczących płacenia podatków. Poniżej fragment oryginalnego (a nawet bardzo oryginalnego 😉 ) uzasadnienia wyroku w sprawie podatkowej (wyłączenie z podstawy opodatkowania w podatku dochodowego darowizn na kościelną działalność charytatywno-opiekuńczą – ciągle obowiązujące, tak samo jak darowizny przekazane na cele kultu religijnego):
Przedstawione wyżej poglądy przedstawicieli kościoła są ich poglądami i pozostają w sprzeczności z treścią art. 55 ust.7. W tym miejscu rodzi się pytanie, a jak w podobnych przypadkach zareagowałby Jezus? Odpowiedź na nie znajdujemy w rozdziale 17 Ewangelii według św. Mateusza. Dotyczy on wprowadzanego przez władców Izraela podatku na świątynie. Poborcy tego podatku (didrachmy ) zapytali Piotra – “Wasz Nauczyciel nie płaci didrachmy ? Piotr odpowiedział – Tak . Jezus zwracając się do Piotra powiedział: ” Szymonie, jak Ci się zdaje: Od kogo królowi ziemscy pobierając daniny lub podatki? Od synów swoich czy od obcych? Gdy Piotr odpowiedział – od obcych. Jezus mu rzekł: ” A zatem synowie są wolni. Żebyśmy jednak nie dali im powodu do zgorszenia idź nad jezioro i zarzuć wędkę. Weź pierwszą złowioną rybę, a gdy otworzysz jej pyszczek, znajdziesz statera (srebrna moneta grecka). Weź go i daj im za Mnie i za Siebie”.
Wystarczy więc aby rozważając kwestię sprawozdania z przeznaczenia darowizny przedstawiciel kościelnej osoby prawnej kierował się przykładem Jezusa.
Jak widać sędzia piszący uzasadnienie nie zdołał sobie odmówić dania proboszczowi “prztyczka w nos” i to powołując się na treści Pisma Świętego, które dla duchownej osoby powinno być lepiej znane niż ustawy podatkowe…
Ustawa o gwarancjach wolności sumienia i wyznania w sposób ogólny stwierdza, że majątek i przychody kościołów i innych związków wyznaniowych podlegają ogólnie obowiązującym przepisom podatkowym, z wyjątkami określonymi w ustawach. Czyli zasadniczo kościoły i związki wyznaniowe, poza wyjątkami, są opodatkowane tak jak wszyscy podatnicy. Ale, jak to zwykle w takich przypadkach bywa, najistotniejsze są właśnie te wyjątki. Przyjrzyjmy się zatem, jak to wygląda w praktyce…
Podatek od nieruchomości
Większość religii wyznawanych jest w świątyniach. Ale to nie jedyne budynki użytkowane przez kościoły i związki wyznaniowe. Jak fiskus opodatkowuje budynki kościelne? Ustawa o opłatach i podatkach lokalnych, która reguluje kwestie opodatkowania podatkiem od nieruchomości, odsyła w tym zakresie do innych ustaw. A powołana wyżej ustawa o gwarancjach wolności sumienia i wyznania generalnie zwalnia od opodatkowania nieruchomości kościołów i innych związków wyznaniowych z wyjątkiem części zajmowanych na prowadzenie działalności gospodarczej.
Istnieje również szereg ustaw, w którym państwo reguluje swoje stosunki z poszczególnymi kościołami. Te ustawy precyzują warunki zwolnienia z podatku od nieruchomości. I tak przykładowo, jeżeli chodzi o ustawę o stosunku Państwa do Kościoła Katolickiego w Rzeczypospolitej Polskiej zwolnione z podatku od nieruchomości są nieruchomości:
- używane na cele niemieszkalne, za wyjątkiem część wykorzystywanej do działalności gospodarczej;
- używane na cele mieszkalne duchownych i członków zakonu (po dodatkowym spełnieniu przesłanek, np. wpisania do rejestru zabytków, służące jako internaty przy seminariach duchownych, znajdują się w budynkach kurii diecezjalnych itp.).
Dochody kościołów i kościelnych osób prawnych
Ustawy podatkowe zwalniają od podatku dochodowego dochody kościelnych osób prawnych z działalności statutowej (niegospodarczej). Do tego nie trzeba prowadzić ewidencji wymaganej przez przepisy podatkowe. Jednocześnie wolne są dochody z pozostałej działalności (w tym również gospodarczej) w części przeznaczonej na cele kultu religijnego, oświatowo-wychowawcze, naukowe, kulturalne, charytatywno-opiekuńcze oraz konserwację zabytków, prowadzenie punktów katechetycznych, inwestycje sakralne w zakresie budowy, rozbudowy i odbudowy kościołów oraz kaplic, adaptacje budynków na cele sakralne itp. Zwolnione z podatku dochodowego są również dochody spółek w których jedynymi udziałowcami/akcjonariuszami są kościelne osoby prawne w części przeznaczonej na powyższe cele.
Czyli przysłowiowa “taca” zbierana na cele kościoła (w większości ma przeznaczenie na cele kultu religijnego itp.) jest zwolniona z podatku dochodowego. Jeżeli kościół prowadzi działalność gospodarczą to jest opodatkowany jak normalny podatnik (np. w zakresie VAT i podatku dochodowego od osób prawnych). Jednak może dochody z takiej działalności gospodarczej przeznaczyć np. na cele charytatywno-opiekuńcze i będą one zwolnione z podatku dochodowego.
Dodatkowo kościoły nabywające i zbywające rzeczy i prawa majątkowe w drodze umów oraz spadków, zasiedzenia itp. są zwolnione od podatku od spadków i darowizn oraz opłaty skarbowej. To zwolnienie stosuje się pod warunkiem, że przedmiotem są rzeczy i prawa nie przeznaczone do działalności gospodarczej lub sprowadzane z zagranicy maszyny, urządzenia i materiały poligraficzne oraz papier.
Podatki duchownych
Opodatkowanie duchownych to temat budzący duże emocje. Jak jest naprawdę? Zacznijmy od tego, że duchowny to taka sama osoba fizyczna podlegająca ustawie o PIT. I może wybrać formę opodatkowania na zasadach ogólnych (tak jak przysłowiowy “Kowalski” nie prowadzący działalności gospodarczej, np. zatrudniony na umowę o pracę). I na przykład rozliczać w rocznym PIT ulgę prorodzinną z tytułu posiadania dzieci 🙂
Ale, bardziej atrakcyjna jest forma zryczałtowana. Ryczałt określa w drodze decyzji (z podatkiem określonym na cały rok) naczelnik urzędu skarbowego przed rozpoczęciem pełnienia funkcji o charakterze duszpasterskim przez duchownego. Wysokość uzależniona jest od funkcji duszpasterskiej, ilości parafian i wielkości gminy/miasta na terenie której położona jest parafia. Ryczałt jest obniżony o wysokość składki na ubezpieczenie zdrowotne duchownego. Kwota podatku jest uiszczana przez duchownych kwartalnie. Czyli wikaremu z parafii pod Łomży tamtejszy naczelnik urzędu skarbowego może określić kwotę podatku np. w wysokości X, a proboszczowi na warszawskich Bielanach kwotę prawię 4X. Czyli np. odpowiednio wikariusz w parafii 1500 dusz zapłaci kwartalnie 380 PLN podatku dochodowego, a proboszcz z parafii ponad 20 000 mieszkańców zapłaci kwartalnie 1505 PLN podatku. Wszystkie stawki ryczałtowe znajdziecie Państwo na stronie Ministerstwa Finansów: http://www.finanse.mf.gov.pl/documents/766655/5833530/Obw.+MRiF-MP-2016-1120.pdf (dwie ostatnie strony dokumentu z linka).
Czy to dużo czy mało, to zależy od realnych dochodów osób duchownych, a ja takimi danymi nie dysponuje, więc trudno mi się wypowiadać. Jednak wydaje mi się, że to bardzo preferencyjne opodatkowanie. Dodatkowo, dużym uproszczeniem jest zwolnienie z obowiązku składania zeznań podatkowych o wysokości osiągniętego dochodu (czyli popularnego PITa).
Należy też pamiętać, ze preferencyjne opodatkowanie ryczałtowe dotyczy tylko przychodów otrzymywanych w związku z pełnieniem funkcji duszpasterskich. W przypadków innych przychodów (np. ze stosunku pracy) osoby duchowne rozliczają się na zasadach ogólnych dotyczących opodatkowania PIT.
Dodatkowo nieruchomości duchownych – są traktowane tak samo jak nieruchomości innych osób. Mowa o tych prywatnych nieruchomościach. Nie korzystają, tak jak w przypadku nieruchomości stanowiących majątek kościołów, ze zwolnienia w podatku od nieruchomości.
Darowizny na rzecz kościołów
Na zakończenie …Ewangelia!
Wówczas faryzeusze odeszli i naradzali się, jak przyłapać Go na słowie. Posłali do Niego swoich uczniów razem ze zwolennikami Heroda z zapytaniem: “Nauczycielu, wiemy, że jesteś prawdomówny i zgodnie z prawdą nauczasz drogi Bożej. Nie dbasz o niczyje względy i nie zważasz na ludzką opinię. Powiedz nam, co o tym sądzisz: Czy należy płacić podatek cesarzowi, czy też nie?”. Jezus poznał ich przewrotność i odpowiedział: “Obłudnicy! Dlaczego Mnie wystawiacie na próbę? Pokażcie Mi monetę, którą się płaci podatek” . A oni podali Mu denara. Wtedy zapytał: “Czyja jest ta podobizna i napis?”. Odpowiedzieli: “Cesarza”. Wówczas rzekł: “Oddajcie więc cesarzowi to, co jest cesarskie, a Bogu to, co boskie”.
Nic dodać, nic ująć! 😉
Do przeczytania!
Pozdrawiam, Paweł Satkiewicz