Podatki.BLOG

Mazury – (podatkowy) cud natury!

Giżycko nad Niegocinem na Mazurach

Państwo fiskalnie wkracza w nasze życie z każdej strony i z każdego kierunku. Nawet pływając po mazurskich jeziorach możemy spodziewać się jego pazernej ręki wyciągniętej w naszą stronę…

 

Nie ma czemu się dziwić. Skoro jeszcze w 2004 r. wyrobami akcyzowymi w Polsce były “Łodzie wycieczkowe i sportowe – wyłącznie jachty pełnomorskie PKWiU ex. 35.12.1”. Ówczesna władza wychodziła z założenia, że skoro kogoś stać na jacht pełnomorski, to kułak, dorobkiewicz i pewnie jeszcze wredny, dlatego nie ma co się szczypać – trzeba wyrób w postaci jachtu opodatkować podatkiem akcyzowym! Władze się co prawda zmieniają, ale podejście do podatników, niestety, niezmienne. I o tym dzisiejszy wpis.

Opłatą w porty

Słyszeliście Państwo o Państwowym Gospodarstwie Wodnym Wody Polskie? Nie? No to się zainteresujcie, dopóki Wody Polskie nie zainteresują się Wami! Od 2018 r. jest to podmiot odpowiedzialny za krajową gospodarkę wodną. Co ten urząd ma wspólnego z podatkami? Ano fiskus to nie tylko Ministerstwo Finansów i urzędy pobierające podatki. Innym znaczeniem słowa fiskus jest skarb państwa. A daniny, które ponosimy na rzecz państwa to nie tylko podatki, ale różnego rodzaju opłaty, których jest niestety co raz więcej, są co raz wyższe i dotykają nie tylko przedsiębiorców, ale większość z nas.

Prawo wodne obowiązuje w Polsce “od przed wojny”, pierwsze uchwalono jeszcze w II RP. Obowiązujące do końca 2017 r. prawo wodne nakładało różne opłaty w związku z użytkowaniem wód – w sumie wpływał z tego do budżetu niecały miliard PLN rocznie. Nowa ustawa Prawo wodne rozszerza katalog opłat wodnych, a w uzasadnieniu do jej projektu wskazywano, że mają one przynieść ponad 3 miliard PLN rocznie. Jaki tego skutek? Właściciele mazurskich portów i marin zamiast 0,89 PLN rocznie za 1 m kwadratowy powierzchni jeziora używanej do działalności gospodarczej płacą po 8,90 PLN z tytułu opłaty rocznej za użytkowanie gruntów pokrytych wodami.

Żeby sytuacja miała większą gorycz to trzeba przypomnieć, że mazurscy przedsiębiorcy zostali przysłowiowo “zrobieni w trąbę” przez państwo. Jeszcze w trakcie konsultacji społecznych, w połowie 2017 r., podczas prac nad nową ustawą mieli uzgodnioną ze stroną rządową stawkę 0,89 PLN/m2. W styczniu 2018 r. wszyscy przecierali oczy ze zdumienia, bo stawka w rozporządzeniu wyniosła 8,90 PLN/m2.

Co ciekawe, większość marin czy portów nastawionych na usługę czarterową lub portową wcześniej (tzn. przed 2018 r.) …była zwolniona z opłaty. Zgodzili się na stawkę nowej opłaty w wysokości niecałej złotówki za m2 (i wtedy ma to jakieś uzasadnienie dla prowadzenia takiego biznesu, przypomnę, trwającego bardzo sezonowo), a tu opłata w praktyce wyszła 10 razy wyższa. Czy Państwo by się nie wściekli na kogoś kto nie dotrzymuje słowa i każe sobie płacić 10 razy więcej niż ustalono?

Kolejna sprawa – nowe prawo bez sensu różnicuje stawki opłaty za użytkowanie gruntów pokrytych gruntami. Autentycznie bez sensu. Skoro właściciele portu na Mazurach, który zarabia na nim od maja do października płaci 8,90 PLN za 1 m2, a właściciel pływającego hotelu czy restauracji (vide niedoszła knajpa Roberta Lewandowskiego na Niegocinie w Giżycku), które mogą funkcjonować cały rok, zapłaci 5 PLN za 1 m2? Gdzie sens, gdzie logika?

Nowe przepisy w zakresie opłaty wprowadzają niepotrzebne trudności w interpretacji. Według innej stawki właściciel portu powinien wyliczać opłatę dla pomostów, innej dla akwenu wodnego, który port zajmuje. Przedsiębiorcy, kalkulując opłatę na 2018 r. uwzględniali nie takie stawki, czego wynikiem były zafałszowane wyniki w biznesplanach. Dodatkowo wprowadzone zwolnienia z opłaty albo wprowadzają w błąd albo są w ogóle nieprzystosowane do rzeczywistości.

Tutaj Minister tłumaczy, że całe oburzenie branży portowo-marinowej jest wynikiem …pomyłki z przecinkiem:
https://video.wp.pl/i,blad-w-ustawie-o-prawie-wodnym-przez-przecinek-w-zlym-miejscu-naliczane-byly-horrendalne-stawki,mid,2020674,cid,2303868,klip.html?ticaid=11bc70

Powyższa wypowiedź jest chyba z końca maja 2018 r. Do tej pory (początek sierpnia 2018 r.) Rozporządzenie Rady Ministrów w sprawie wysokości jednostkowych stawek opłaty rocznej za użytkowanie gruntów pokrytych wodami z dnia 28 grudnia 2017 r. nie zostało zmienione i stawki są po staremu.

Mariny i porty mniej konkurencyjne przez nową opłatę

Źle naliczony VAT

To nie koniec złych wiadomości. Wody Polskie, w zakresie pobierania opłat rocznych za użytkowanie gruntu pokrytego wodami uznały się za podatnika VAT. Co więcej, kwotę opłaty rocznej potraktowały jako wartość netto, do której doliczały VAT (tutaj przykład: http://kursmazury.com/wp-content/uploads/2018/03/Umowa-pomosty.pdf). Pomijając kuriozalną kwestię VAT od podatku jakim jest opłata za użytkowanie gruntu pokrytego wodami, Wody Polskie źle naliczały VAT przedsiębiorcom.

Potwierdza to interpretacja podatkowa wydana przez Dyrektora Krajowej Informacji Skarbowej w dniu 18 maja 2018 r. na rzecz Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie:

W przypadku zatem ww. usług użytkowania świadczonych przez W. – podstawą opodatkowania będą wszelkie kwoty (wynagrodzenie) otrzymane w zamian za świadczone usługi – czyli opłaty roczne – pomniejszone o kwotę podatku. Aby zatem ustalić podstawę opodatkowania należy odjąć od otrzymanej należnej W. kwoty wartość podatku należnego, obliczonego metodą “w stu”.

Z tych też względów, skoro otrzymana od kontrahenta kwota stanowi całość należności z tytułu oddania w użytkowanie gruntów pokrytych wodami, stanowisko Wnioskodawcy w zakresie pytania nr 2, zgodnie z którym “do rocznej opłaty za użytkowanie gruntu pokrytego wodami należy doliczyć podatek VAT w stawce 23%” należy również uznać za nieprawidłowe.

Zachęcam właścicieli marin i portów do występowania o nadpłacony VAT!

Profiskalizm niszczy

Wody Polskie pobierają opłaty, które są przeznaczane na ich działalność statutową. Do działalności zalicza się m.in. utrzymanie urządzeń wodnych (tutaj akurat słabo to wygląda) i pensje dla urzędników (tutaj wygląda to “bardzo dobrze”, bo dzięki Państwa opłatom około 5500 urzędników ma płaconą pensję).

Nowa ustawa Prawo wodne obowiązująca od 2018 r. nie dość, że tworzy nowy twór pod nazwą Wody Polskie to jeszcze dramatycznie poszerza katalog nowych opłat wodnych. Opłata za pobór wody, opłata za odprowadzanie ścieków, opłaty związane z odprowadzaniem wód opadowych lub roztopowych, opłata za odprowadzanie wód otwartymi lub zamkniętymi systemami kanalizacji, opłata za odprowadzanie wód, wód pochodzących z odwodnienia gruntów, opłata za zmniejszoną retencję. Mało?

Na co to wszystko? M.in. na Wody Polskie. Czy Wody Polskie wywiązują się ze swoich kompetencji – każdy może sprawdzić w najbliższej okolicy oceniając stan utrzymania urządzeń wodnych (czyli np. również przydrożnych rowów melioracyjnych – które powinny być wykoszone, udrożnione – a jak jest to sami Państwo zobaczcie).

Kto się na machinę biurokratyczną zrzuca? Ano my wszyscy. Bo choć w pierwszym rzędzie najbardziej dotknięci są właściciele portów i marin, to oni ten nowy podatek przerzucą na swoich konsumentów podnosząc opłaty za korzystanie z portów. Temat bardzo niszowy, ale pokazuje jak profiskalizm w Polsce dotyka różne branże i jak bardzo źle na nie wpływa, bo drenuje kieszeń bez jakiegokolwiek zastanowienia nad skutkami dla gospodarki, byle zrealizować cel fiskalny.

Żeby było śmieszniej – nowe opłaty za pomosty na wodzie nie dotyczą tylko podmiotów prowadzących działalność gospodarczą. Jeżeli macie Państwo działkę nad jeziorem i wybudowaliście pomost, żeby w wolnej chwili połowić rybki i poczytać książkę, to opłata w Waszym przypadku wynosi 5 PLN za m2 pomostu rocznie (choć w trakcie konsultacji społecznych była ustalona ze stroną ministerialną na 1 PLN za m2 rocznie). Czyli jak Wasz pomost ma 20 m2 to obecnie stówka rocznie na rzecz państwa. Nie zgłosicie Państwo pomostu i myślicie, że nikt się nie połapie, że za niego nie zapłaciliście opłaty? Wody Polskie wyślą swoich urzędników na wizję lokalną i dostaniecie wezwanie do zawarcie umowy z Wodami Polskimi.

Druga sprawa – zaufanie obywateli do państwa. Jeżeli z grupą przedstawicieli branży poczynione są jakieś postanowienia, to nie można ich, brzydko mówiąc, olać mówiąc, że to błąd z przecinkiem. Jeżeli tak, to sprostowanie oczywistej omyłki i naliczanie opłat według korzystniejszej przedsiębiorcom stawki, a nie mydlenie oczu, że nowelizacja rozporządzenia rządowego (z powodu błędu) trwa miesiące…

Żeby było smutniej, na koniec wypowiedź szefa znanego ośrodka żeglarskiego Almatur w Giżycku:

„(…) Pokazałem mapkę mojego portu. Poprosiłem o wyliczenie opłat zgodnie z nową ustawą. Przypominam, że ustawowo do grudnia ubiegłego roku mój port był legalnie zwolniony z opłat. Po ukazaniu się nowego rozporządzenia sam wyliczyłem sobie kwotę. Wyszło mi ok. 30 tys. zł, które będę musiał płacić. Państwo z  Wód Polskich zakwestionowali to, więc dałem swoją mapkę z wymiarami i poprosiłem, żeby wyliczono mi, ile będę płacił od nowego roku. Na miejscu okazało się, a nikt nie chciał tego podpisać, że będę płacił ok. 16 tys. zł. (…) w naszym porcie od ponad 20 lat prowadzimy działalność mieszaną. Robimy bardzo dużo obozów dla osób niepełnosprawnych. W związku z tym postój jachtów nie jest komercyjny. Na wniosku do Wód Polskich trzeba zaznaczyć, czy będzie to działalność komercyjna, czy nie. Ja (…) zaznaczam, że będzie to działalność komercyjna. Tylko jest teraz problem, w jakim zakresie. Chcę, żeby była jasność. Z tytułu opłat komercyjnych za postój jachtów w 2017 r. przychód ośrodka to jakieś 12,5 tys. zł. Teraz mam zapłacić 16 tys. zł zgodnie z wyliczeniem, które przedstawili mi pracownicy z Wód Polskich. Co to znaczy? O ile mam teraz podnieść opłatę, żeby wyjść na swoje? Mówię, że 12 tys. zł to jest przychód. Trzeba jeszcze policzyć koszty, a nie było tam prawie dochodu. Mój port nie jest komercyjny, bo nie ma tam gastronomii. Ustawa nie przewiduje mieszanej działalności. Jest komercja albo nie. Stąd proszę nie opowiadać mi banialuków, że z mojego punktu widzenia, (…) minimum 16 tys. zł to jest mało.(…)”

 

Do przeczytania!

Pozdrawiam, Paweł Satkiewicz

Paweł Satkiewicz

Prawnik i doradca podatkowy
z kilkunastoletnim doświadczeniem.
Tropiciel podatkowych absurdów
i skuteczny doradca
w trudnych sprawach z fiskusem...

Autor wpisów

Paweł Satkiewicz

Prawnik i doradca podatkowy
z kilkunastoletnim doświadczeniem.
Tropiciel podatkowych absurdów
i skuteczny doradca
w trudnych sprawach z fiskusem...